Categories
Moja pisanina i takie tam Świat wg. Przedchwila, czyli jak postrzegam to wszystko.

Miłość

Przejawiam się w niej tak jak wszystko, a ona przejawia się we mnie. To nierozerwalne połączenie, ale dla mnie tak ważne, to dzięki niej moje serce bije, ale bije po to aby ją dawać

Teraz trzymasz mnie za rękę, którą po chwili przytulam do swojego serca aby móc CI dać namiastkę tego czym naprawdę jestem. Czujesz spokój i szczęście, nie potrzebujesz nic do szczęścia, mogłoby tak zostać…. Mogło, ale wszystko się zmienia, a ja przecież nie po to tu przyszedłem…

Teraz po latach trzymasz mnie za rękę, nieruchomą, zimną i sztywną, płaczesz i może nawet myślisz o mnie, ale tylko w kontekście tego co tracisz, skupiasz się na sobie, nie na mnie, a gdyby tak udało się pomyśleć o tym co mi to daje? Co CI da ten płacz? Czy on coś zmieni? Nie nie zmieni, dlaczego wciąż mnie zatrzymujesz? Nie, nie tłumacz tego miłością, to słabe wytlumaczenie, bo ta najprawdziwsza akceptuje wszystko, powiedz w końcu sobie, że chcesz dalej swojego szczęścia, a nie mojego i zmień to, zrozum i zaakceptuj, że na mnie czeka już nowa droga i nowe cele, nie przyszedłem by być na zawsze, przyszedłem tylko po to aby coś Ci pokazać, ale teraz już nie potrzebujesz mnie w tej formie.
Uśmiechnij się, gdy inni płaczą, otwórz się i zobacz, że nie zniknąlem. Dostrzeż mnie w tym dziecku, które zaczepia Cię w tramwaju, dostrzeż mnie w tym kocie, który wskakuje Ci na kolana i domaga się pieszczoty, dostrzeż mnie w sobie, gdy tego samego kota bierzesz delikatnie na ręce i wtulasz w siebie aby posluchać mruczenia, dostrzeż mnie w tym co robisz dla innych i zobacz, że ja tak naprawdę dalej tu jestem w Tobie, bardziej żywy niż kiedykolwiek, szczęśliwy i spełniony, gotowy na nowe doświadczenie i bardziej wyrażony niż za życia.

Categories
Moja pisanina i takie tam Świat wg. Przedchwila, czyli jak postrzegam to wszystko.

Zagadka: Co jest nie tak z tym kotem?

Categories
Moja pisanina i takie tam Świat wg. Przedchwila, czyli jak postrzegam to wszystko.

Zapowiedź: Zagadka: co jest nie tak z tym kotem?

Dzien dobry, dobry wieczór, lub dobranoc, jak kto woli, bo od wpisów Lolka w głowie mi się pierdoli. W każdym razie… Ja do Was z zagadeczką. I miłosna sprawa w związku z tym jest taka: Jedna osoba nie weźmie w niej udzialu, co by nie nabijać poprawnych statystyk, WY się nie zastanawiajcie kto, bo to generalnie nie Was się tyczy, Ale… Żeby sprawiedliwości stało się zadość, osoba ta… Poda zwycięzce. Pasują Wam takie reguły? Muszą! Innego wyboru nie macie, to jest mój blog i ja tu robię co chcę i z nikim nie muszę się liczyć, a dla maruderów pewien cytat z Lolka, który mi napisał:
Hryniek spadaj.
Alternatywnie: Gadaczka Ogarnij się. W dużym skrócie nie obchodzi mnie co na ten temat myślicie. Tak będzie i już. Koniec kropka. No, a zara wrzucam to co mam wrzucić, a WY bądźcie sobie w niewiedzy i odkrywajcie.
Nagrody? A po co Wam jakieś nagrody, satysfakcja wam wystarczy. No ok, niech Wam będzie. Zwycięzca będzie uwzględniony w księdze pochwał. Pasuje? Musi. Tak więc się mi tu starać, to każdego kto poprawnie odpowie uwzględnię. A jak ktoś mi się waży zepsuć to… TO zostanie wpisany do księgi zażaleń. 😛

Czy staczamy się po równi pochyłej? Dlaczego dajemy się tak dmuchać i się w ogóle na to godzimy? Czyli troszkę o dzisiejszym krajobrazie oprogramowania i treści w internecie.

Dzień dobry. Dziś nieco poważniej. Wyszlo tak, że spać nie mogę, a jak jest godzina3 i później i spać nie mogę….. Oznacza to ni mniej ni więcej, że muszą mnie dopaść jakieś poważne przemyślenia w tej czy innej materii.
A więc zaczynamy:

Chyba najpierw napiszę o tym od czego takie na potęgę dmuchanie nas się zaczęło. Tak, dobrze myślicie. chodzi mi o planowane postarzanie. Dla młodszych, którzy mogą to czytać wyjaśnię jedynie, że jest to takie produkowanie sprzętu, aby działał on przezpewien określony czas. Jeżeli temat kogoś zainteresuje to polecam obejrzeć na Youtubie świetny film: Spisek żarówkowy.

Chciałbym się jednak teraz skupić na oprogramowaniu, gdyż jest to temat gorący i ciągle dyskutowany na tutejszym forum.
Od weźmy na tapetę takiego Windows 10, który jest systemem jakim jest, co więcej każdy ma z nim inne doświadczenia. Niemniej faktem jest, że od momentu przejścia z cyklicznego wydawania jako płatnego systemu w sensie płacenia za każdy update na model usługi, cokolwiek to znaczy…. Jakość tego systemu znacząco się pogorszyła.
Problemy są różne, jednak najczęściej w Internecie pisze się o tych najbardziej spektakularnych, bo to ma największe wzięcie niczym ładne z wyglądu dziewczęcia o czym później, ale jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności milczy się o tych mniej ważnych, często w ogóle niezauważanych z perspektywy zwykłej Pani Haliny z księgowości.
Bo dla reszty system działa, obejrzą sobie fb, obejrzą kotki na Youtubie, może więcej niż dwa! jak nie będzie lagów P, tak Wam dopomóż Bóg moi mili, ale jeżeli masz gdzieś jakieś doświadczenie z administracją systemami, ponad to zaliczasz się do tej grupy użytkowników robiących backupy i chcących minimalizować ryzyko utraty danych w razie awarii… Możesz się spotkać z problemami o których nie śniło się filozofom, co by nie pisać tego w utarty sposób.
Mowa oczywiście o historii plików, która udaje, że działa, a o tym, że nie działa dowiesz się jedynie po ręcznym sprawdzeniu tego co się dzieje. Logi nic nie powiedzą!
Tak… I ja wiem, że są narzędzia trzecie, wiem, że te systemowe nie są najlepsze. Ale po to płacę za system i po to mam tam te narzędzia, aby móc oczekiwać, że one zadziałają i w chwili gdy coś sypnie będę mógł odtworzyć dane przy minimalnym ryzyku niepowodzenia, bo tego nie da się wyeliminować nigdy, jedynie można je tylko minimalizować przez tworzenie więcej i więcej kopii.
Takich problemów jest więcej, od chociażby problemy z głośniczkami Bluetooth, gdzie stan głośności możesz sobie wyregulować w sposób zerojedynkowy. Albo nic, albo full. Takiego feature właśnie dorobiła się ostatnia aktualizacja tego systemu, jak popatrzeć na fora zagraniczne mnóstwo ludzi zgłasza problem. Rozwiązania chyba brak do tej pory.
Ale i po przeciwnej stronie barykady, tudzież w open source wcale nie jest lepiej.
Gnome… Tak przeze mnie lubiane środowisko, bo i dostępne i w ogóle… stało się krówskiem nie do okiełznania, wycieki pamięci, powolność, niezrozumiałe wycinanie kolejnych funkcji, tylko tutaj mamy na szczęście alternatywy jeszcze.
No, ale taki system dźwięku… Dlaczego nikt nie zrobi nowego! Dlaczego pisze się nakładki rozwiązujące problemy poprzednich nakładek, które rozwiązywały problemy powstałe przez architekturę z lat 90-tych, czego efektem jest to, że system dźwięku w Linuksie działa jak działa. I o ile w prostrzych konfiguracjach działa całkiem znośnie, o tyle w bardziej zaawansowanych… pojawiają się najdziwniejsze problemy.
Apple w tym tekście i na dzień dzisiejszy ma u mnie rozgrzeszenie jeżeli skupimy się tylko na złych decyzjach, gdyż ich sprzętu nie posiadam, głównie z powodów ideologicznych, co nie znaczy, że mam je bezpodstawnie oczerniać czy wybielać.
Teraz jednakowoż chciałbym przejść do tego… Od czego w ogóle zrodził się pomysł na ten tekst, gdyż pierwotnie miał być on tylko o wymierającym starszym pokoleniu Internetu. Mówiąc starsze pokolenie… Nie mam na myśli 70-latków i ogólnie osób potocznie uważanych za starsze. Mam natomiast na myśli, osoby, które pamiętają i uczestniczyły gdzieś tam w tym Internecie jeszcze z przed 10 lat.
Chodzi mi oczywiście o treści pojawiające sie w tym medjum.
I powiem Wam szczerze, że w dzisiejszym Internecie coraz mniej mogę znaleźć czegoś co mnie zadowoli. Duża część tego co czytamy, żeby nie powiedzieć większość… A ja tylko piszę w tym momencie o rzeczach związanych z IT, kierowana jest do zwykłych ludzi, którzy nie rozumieją pewnych implikacji technicznych i ja nie mówię, że trzeba zawsze opisywać jak przebiega no nie wiem… Komunikacja między procesami w systemie, ale pewne rzeczy powinny być opisane tak aby ludzie nie puszczali dalej głupot w eter, bo potem… My.. Z jakąś wiedzą musimy to prostować. A my kiedyś wymrzemy, albo uciekniemy do TOR'a.
I nie mówię, że wcześniej było idealnie, ale przynajmniej w 70% przypadków nie było sytuacji, że ludzie piszą o czymś i nie bardzo wiedzą o czym, że dodają jakieś pojęcia niezwiązane z tematem o którym piszą, żeby to wyglądało poważniej. ALe trzeba przyznać, że I 10 lat temu były mity o msconfig i zaznaczaniu pola liczba procesorów i ustawianie tego na wszystkie. I wiecie co?
I ludziom do tej pory komputery szybciej się uruchamiają! Rozumiecie to? Tylko w tym wszystkim jest jeden logiczny błąd. To jest fizycznie niemożliwe szczególnie w przypadku hdd.
Nawet gdyby to pole coś zmieniało, a nie zmienia, bo odznaczone oznacza, że są wszystkie rdzenie używane… Nie jest możliwe przeskoczenie fizycznych ograniczeń dysku! Głowica nie może na raz znajdować się w dwóch miejscach jednocześnie, nie ważne jak zwiększycie taktowanie i ile dołożycie rdzyni… Dysk zawsze zostanie najwęższym gardłem systemu, które będzie dusiło całą moc procesora, będzie on po prostu chodził na pusto! Nie otrzymując żadnych danych, czekając aż głowica ustawi się w tym i tym miejscu, w poszukiwaniu pliku, który ma zostać załadowany do ramu. Podobne zdanie mam co do wszelkich optymalizatorów.
Ja nigdy w swojej karierze nie zaobserwowałem dużej poprawy o ile w ogóle. Problemy po ich użyciu i owszem. W WIndowsie XP jedynym rozwiązaniem było przywrócenie albo dziewiczej kopii rejestru, lub co prostrze dla większości potocznie nazywany format, czyli reinstalacja. A poza tym… System powinien być tak zaprojektowany, aby przy niespełnieniu pewnych warunków nie zwalniał.
I takim systemem jest Linux. Proste pliki konfiguracyjne, dokumentacja konfiguracji i nic nie zwalnia. Nie ważne ile ja nainstaluję rzeczy.
ALe na czym to ja skonczyłem? Bo tu się mały offtop zrobił. Ah, na tych nieszczęsnych treściach.
Teraz to już ciężko się nawet dowiedzieć jakie błędy usunięto w lipcowych updatach. Tylko jakieś wyśmiewanie Windowsa, że niby go zabezpieczyli. Tak jak by dało się zabezpieczyć i naprawić cuś z nakładką na nakładkę nakładki. Tak o Tobie UWP mowa. No tekst po prostu o niczym. I tak coraz częściej.

Wnioski? Ci wszyscy piszący czy to oprogramowanie, czy teksty w Internecie… chyba zapomnieli, że opuścili już podstawówkę. Tam sobie można było wodę lać na sprawdzianie czyt. deadline, tutaj przyczyna jest ta sama, tylko sprawdzian zamienił się na szelest. Ma się klikać, ma ładnie wyglądać i w takim to niekocim świecie, gdzie koty nie są dwa…. przyszło nam żyć.

Tak na koniec: Chyba czas uciekać do darknetu. I to nie w poszukiwaniu trawy.
Pozdro dla kumatych.
ps.
Za błędy przepraszam, nocki nie przespałem, ale… Miałem natchnienie, to je zrealizowałęm zanim znikło gdzieś w odmętach dobijającej miłości.

Categories
Poradniki i inne. Świat wg. Przedchwila, czyli jak postrzegam to wszystko.

Zagrajmy w FSX: Niebezpieczne podejście. Czyli tak parodiowałem pierwszy lot z 8.9 z Eurofly.

O mojej głupocie i niepurzącym kocie. Czyli jak skutecznie zapełnić dysk systemowy, tudzież ostrzeżenie dotyczące najnowszego Teamtalka.

Dzień dobry, dobrywieczór, dzisiaj chciałbym się z Wami…. Pomnożyć… ZNaczy podzielić, (bo nie bardzo z kim mam się rozmnażać w tym momencie) pewną historią.
Na samym początku chciałbym powiedzieć, że historia ta ma problem sama ze sobą. I nie chodzi mi o luki w pamięci, te się zawsze mogą zdarzyć. Chodzi mi natomiast o to, że kot w niej nieistniał, dokłądnie tak jak wolne miejsce w moim systemie plików do niedawna, żywię jednak nadzieję, że jego nieistnienie nie przeszkodzi w dalszym jej odbiorze.
Tak więc : Pewnego dnia… Może to była sobota, może niedziela, a może jaki kolwiek inny dzień, nie jest to w tej opowieści ważne. Natomiast ważne jest to, że set leciał. Jesteście domyślni niczym przycisk OK moi drodzy czytelnicy, a przynajmniej tak mi sięwydaje, tak więc zatrzymam dla siebie informację gdzie on leciał.
Niemniej jeden z utworów, który tam leciał spodobał mi się, a nie bardzo miałem kogo zapytać cóż to takiego. Powyższe warunki, które zostały w tym momencie spełnione wywołały… chyba tylko dla mnie zrozumiałą reakcję w układzie nerwowym oraz motorycznym, która w dużym uproszczeniu poskutkowała włączeniem nagrywania na TT…. Ajjj, zepsułęm, miałem Wam nie móić, ale… No już sie stało.
I co dalej. Mijały sobie tak sekundy, minuty, godziny, dni, w FSX-a z raz się zagrało, oczywiście wcześniej zrestartowałem Teamtalka, gdyż zauważyłem, że nie mogę wyłączyć nagrywania, no, ale dni mijały i mijały… I jeszcze raz mijaly… Aż do wczoraj. A nawet pierwsze symptomy pokazały się w poniedziałek wieczór, zakładając, że dzień w którym to piszę jest środą, ale… Nie znalazłem póki co przesłanek aby twierdzić, że środą nie jest. WIndows w każdym razie zaczął mi oznajmiać, że… Że mu się miejsce skończyło, I on się na to zgodził, bo jakżeby inaczej, ponieważ gdy zajrzałęm do komputera i na dysk c:\ ujrzałem nie mniej, nie więcej, ale równiutkie 0 b wolnego miejsca.
I siup… Poleciałem z oczyszczaniem dysku, ale… co to się stało! Przełączyłem sobie w pewnym momencie wyjście audio na wieżyczkę, co by jakimiś oldschoolami podobijać, a i znajomi wpadli, chociaż nie wiem czy to jest ważne w tej historii, chyba, że w kontekście tego, że to ich wina była, że NVDA mi zamilkł. Po prostu zamilkł. Narrator nie działał, nvda wywalał piękny bład… Znaacie ten dźwięczek z dziesiony zaraz po tym jak się próbował zaladować, zapewne nie mógł konfiguracji zapisać albo cuś.
No i siup… Restart! Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy do godziny 3 w nocy. Wiedza, którą zdobylem do tego czasu pozwoliłą mi ustalić, że to się stało przez wyczerpanie miejsca na dysku, ale nie miałęm ani czasu, ani możliwości aby się temu bliżej przyjrzeć. Do prawdy nie mam pojęcia w jaki sposób ten system w ogóle się podnosił, ale to zrobił, nie raz i nie dwa.
O godzinie ok 9 rano… Postanowiłem w końcu coś z tym zrobić, zainstalowalem windirstat, co by obadać co tu się dzieje, a właściwie dopiero potem zainstalowałem, bo instalator nie potrafił się uruchomić z powodu braku miejsca na dysku. Udało mi się w koncu jednak uzyskać 30 parę mb wolnego miejsca na terabajtowym dysku 😛 i siup, poszło.
Od razu wykonałęm skan i znalazłem… Mnóstwo nagrań w plikach .vaw po 4 gb.
Do czego zmierzam? W obecnej wersji Teamtalka restart nie wyłącza nagrywania, aby to osiągnąć, musimy dać na zapisz konwersacje i poodznaczać wszystkie pola dotyczące archiwizacji.
A teraz… A teraz proszę dać mi spokój, bo idę instalować Archa w /dev/null. 🙂

Pozdrawiam:

Lolek to czy Lola… Czyli o tym jak Dawid wynalazł NTFS. I dlaczego do zalogowania na serwer Eltena potrzebne są aż dwa koty..

6 lipca 2018: Elten. Tak… Tutaj właśnie zagościłęm po zrobieniu eleganckiego lądowania w Rzymie, no bo…. Parodiuję sobie gdzieś tam poza kulisami Eurofly i robię ostatnią misję z zadań podstawowych w FSX-ie. No ok, nie było to najelegantsze lądowanie, bo lądowałem na full klapach i coś się dziwnego ze ścieżką podejścia ILS stało, że krzyczało mi sink rate, sink rate i samolot odbił się jeszcze po przyziemieniu zanim ostatecznie jego koła zaczęly zwijać beton niczym rolkę papieru toaletowego na pasie startowym. ;P
I co tu znalazłem? A no zalogowanego użytkownika Lolek. wiecie, że mi się to z czymś przyjemnym kojarzy? TO dobrze wiecie! Napisał do mnie. Myślę sobie, zapowiada się ciekawy związek ;D, no to postanowiłem kontynuować elegancką rozmowę będąc jak to zawsze ja miłym człowiekiem. Abstrahuję od moich dzisiejszych snów, gdzie byłęm człowiekiem, którym raczej nie jestem i zwyzywałem jakiegoś typa tak, że jeden ze znajomych… Pozdro dla Ciebie @Kosa12 siedzących w bagażniku samochodu musiał mnie uspokajać, za dużo uczestniczenia w pewnych wydarzeniach z zakupów :D.
No, ale wróćmy do przeszlości, znaczy przyszłości, oj dobra tam. Przecież wszystko już się wydarzyło, a czasu jako czasu nie ma.
więc tak….

Pisze do mnie ten gibon, myślę sobie spalę sobie, w koncu dawno nie byłem w wiedźmińskim stanie, jak pomyślałem, tak zrobiłem. Spaliłem, tudzież odpisałem.
wiadomość, no taka była obrażająca mnie, ale… Jak ja miałbym się czuć obrażony to musiałbym za jakiś czas być obramęża, no więc się nie obrażam. wybaczcie mi te dziwne abstrakcje przemyśleniowe.
Rozmowa się elegancko toczyła. W sumie o tym, że Dawidowi zabawka się znudzi i nie pomogły argumenty, że Elten jest wspierany dłużej niż KP w całęj swej historii. Faaajnie! Ej! I skrypt dostałem! Ale nie, nie z zadaniami zaliczeniowymi, tylko taki, zwykły z nazwy. Bylo tam script napisane! Brzmi to poważnie bardzo, tak bardzo informatycznie. No i bylo tam napisane, nie no… Pisało tam… Bo to wszystko jest tak poprawne, że tylko pisząc o tym "pisało" będzie jakkolwiek zbliżone to do poprawności. naciśnij enter, a zostanie twój dysk sformatowany. Coś w tym stylu, nie chce mi się otwierać wiadomości.
OK, nacisnąłem, bo czemu nie?> Chciałem to zobaczyć. I wiecie co się stało? Nic! Nic się nie stało, bo i co mogło się stać. To był bardzo poważny i zaawansowany skrypt, niebędący jednocześnie skryptem.
Odpowiedziałem argumentem o NTFS-ie,
, że mi… Nie może! Usunąć danych, gdy coś używa tegoż systemu plików. Na co otrzymałęm elegancką odpowiedź bla bla bla. I czy NTFS jest kolejnym wynalazkiem Dawida. No wiecie jak to po lolku rozmowy muszą być bardzo sensowne.
Następnie zostałem poproszony o spełnienie jego celu życiowego: Pomocy we włamie na ELtena! Czy pomogłem? Oczywiście, że tak! Ale co ja mogę poradzić, jeżeli ktoś nie wie co to znaczy, że koty są dwa i jeden z nich jest publiczny, a drugi prywatny.
Zostałęm debilem, debilem. Wiecie co? I dumny jestem, jestem debilem! Eleganckim debilem. 😛
I to tak po kródce wszystko byłoby.

A teraz idę sobie wsadzić to wszystko w /dev/null 😛

EltenLink